piątek, 19 września 2014

Jestem B(l)oginią! Blogujące mamy w Poznaniu # 1




W ubiegłą sobotę wybrałam się do Poznania na moje pierwsze spotkanie blogerek, a dokładnej spotkanie blogujących mam. Bloginie spotkanie blogujących mam to ogromne ogólnopolskie przedsięwzięcie. Jednocześnie odbywały się spotkania w trzech miastach, w Poznaniu, Gdańsku i Warszawie, na każdym tylko kilknaście uczestniczek, więc miałam ogromne szczęście że udało mi sie dostać. Emocje były od dawna, (zgłosiłam się na to wydarzenie w czerwcu a w sierpniu dostałam wiadomość że udało się! Dostałam się i jadę! Od tego czasu tupałam nóżkami z radości, poustawiałam swoje plany tak aby tej konkretnej soboty na pewno nic mi nie wypadło. Wiele miałam z tym perypetii ale w efekcie wszystko ułożyło sie jak trzeba i na spotkaniu byłam. I wiecie co? To była bardzo dobra decyzja! O tym co niesamowitego zobaczyłam, usłyszałam, poczułam, dostałam i kogo poznałam  w pewnym bardzo egzotycznym miejscu już Wam opowiadam! ;)

Mój pierwszy kontakt to organizatorki. Przefajne dziewczyny Marta z bloga Matka nie wariatka i Lena z bloga Matka wygodna też człowiek. Bardzo jestem im wdzięczna za inicjatywę, dobrą organizację i kontakt, który w mojej sytuacji był znaczący. Miło mi, że miałam okazję je poznać, z resztą sami zobaczcie jakie to fajne babeczki ;) Na zdjęciu również mąż jednej z pań ;)


Bardzo wygodne małżeńtwo! Ojciec Wygodny i Matka Wygodna
Matka nie wariatka

Na imprezę pojechałam samochodem razem z moimi chłopakami, ale że idea spotkania jasno mówiła że tego dnia jesteśmy tylko kobietami, nie żonami, nie mamami, to zostawiłam ich na mieście żeby radzili sobie sami ;) Z tego co mi wiadomo mieli iście męską rozrywkę, to co ojciec z synem robią najlepiej - poszli do zoo i do centrum handlowego :) Ale mniejsza o to, ważne że przeżyli te kilka godzin beze mnie ;) Na spotkanie poszłam z aparatem, bo przecież w tropiki nie idzie się od tak, wizja bujnej roślinności i drinków z palemką ziściła się w Ecotropicanie, gdzie napoje serwował nikt inny jak mąż Matki wygodnej, czyli Ojciec wygodny też barman z Ice Bar Poznań. Pyszny, słodki drink z palemką to był strzał w dziesiątkę! Tropiki, drinki, kwiaty na szyję i chce się żyć ;) 






No to już wiecie gdzie byłam i jakie trzy osoby spotkałam, ale ludzi było więcej, dużo więcej. Miałam przyjemność poznać wiele wspaniałych dziewczyn, blogujących mam które tak jak ja mają ciągoty do pisania tekstów na swoich blogach. Wiele znim znałam z sieci od dawna, nierzadko podziwiałam i podglądałam. Inne dopiero poznałam, nie miałam pojęcia o czym piszą, ale już nadrobiłam zaległości i przeglądnęłam ich pisaninę. Nie pomyślelibyście jakie fajne dziewczyny kryją się pod niewiele mówiącymi nazwami bloga. O np. Monika z Icadoo, która chwilę po wejściu obdarowała nas wszystkie małymi ręcznie robionymi cudownościami, albo Ania z Przewijaka której blog śledzę od dawna, Iza z nie tylko różowo z którą na FB widzimy sie od dawna, a teraz widziałyśmy się na żywo. I jeszcze kilkanaście świetnych, piszących kobiet: wywrotki, mama po godzinach, kiddie and more, dzieciństwo panny m która przyjechała w dwupaku <3, odkrywcza mama, zawód kobieta, blogfreelancerki, na karuzeli i mama na tropie która na spotkanie miała jeszcze dalej niż ja, bo więcej o 75 kilometrów, a do tego jechała pociągiem, więc to całodniowa wyprawa, ale myślę że jest równie zadowolona ze spotkania jak ja ;) No i ja Magda ze Słoika pełnego magii, która do samego końca miałam błąd w linku i nie można było do mnie zaglądać ;) Mam nadzieję że nikogo nie pominęłam ;) Bo tyle było biegania i zamieszania że mogłam kogoś nie zauważyć ;) 


Zobaczcie jakie jesteśmy wszystkie wspaniałe! (na zdjęciu brakuje dwóch dziewczyn)
Bloginie Poznań
A propos biegania, otóż spotkanie naszpikowane było atrakcjami, organizatorki bardzo się postarały żeby o nas zadbać i umilić nam czas. Bo przecież nazwa B(L)OGINIE zobowiązuje. jak Bloginie właśnie miałyśmy się poczuć! A żeby tak było zaproszona na spotkanie Ania z Mary Kay postarała się świetnie. Najpierw miniwykład o marce, potem zabieg na dłonie, a na finał makijaż, piękny błyszczący makijaż. Mocniejszy lub słabszy w zależności od tego co kto chciał. Ania spisała się świetnie, przy okazji edukując nas o kosmetykach, pielęgnacji i sztuce makijażu. Wiele ciekawych trików makijażowych nam sprzedała, więc cieszę się niezmiernie bo od spotkania z Anią zmieniłam co nie co w moim codziennym mejkapie ;)




Skoro bloginie wyglądają pięknie, to jeszcze muszą czuć się pięknie, i tutaj z pomocą przyszły nam śliczne panie dietetyczki z tudietetyk.pl, które opowiedziały nam o zdrowym odżywianiu, ale także każdą z nas poddały torturom.. ;) żartuje oczywiście, choć i nie, bo dla mnie wchodzenia na wagę to istna tortura ;) A na wagę właśnie wchodziłyśmy podczas indywidualnych konsultacji, ale nie na taką zwykłą wagę, tylko na coś co mierzyło, ważyło, liczyło i generowało raport ze wszystkiego co w nas siedzi. Pozwólcie że wyniki przemilczę, noszę rozmiar XL i tego się będę trzymać, a że powinnam poprawić w diecie to i owo to wiem od dawna. Chciaż miło było mieć tego profesjonalne potwierdzenie. Panie dietetyczki bardzo profesjonalnie podeszły do każdej z nas, wszystko wyjaśniły, doradziły i dały do myślenia, a o to chyba chodziło ;)

Organizatorki zadbały o coś dla ciała, coś dla zdrowia i coś dla urody, więc czas na coś dla ducha, i nie o drinkach tu myślę ;) Atrakcją dla ducha była Pani Renata, świetnie wyglądająca babeczka, modna, uśmiechnięta która bardzo niestereotypowo okazała się być... Wróżką! Tak, tak, wróżka i tarocistka w jednej osobie. Kilka minut sam na sam, przy małym stoliczku z rozłożonymi kilkoma taliami kart do tarota... Oj, czego ja od niej nie usłyszałam, trochę na mnie nakrzyczała, trochę mnie uspokoiła, trochę dała do myślenia, generalnie dużo emocji, dużo informacji, dużo do przemyślenia. Więc chyba wszystko tak jak być powinno ;)

Była jeszcze Marta, mama z pasją, której wystąpienie przegapiłam wróżąc sobie akurat przyszłość. Ale Marta to zwykła dziewczyna jak my, niby zwykła mama, która jednak daje z siebie trochę więcej, taka trochę super mama która nie boi się wyzwań i jednocześnie cały czas zaraża energią i uśmiechem. Początkowo siedziała cichutko ale potem okazało się z jaką super babką mamy do czynienia! ;)

Tyyyyle atrakcji, tylu zaproszonych gości, tyle nas. Pomiędzy spotkaniami kosmetycznymi, dietetycznymi czy wróżowymi gadałyśmy, hihotałyśmy, poznawałyśmy się, obgadywałyśmy, jak to na prawdziwe kobiety przystało ;) Ja byłam w nienajlepszej formie, z powodów osobistych zachowywałam się nieco powściągliwie, nie gadałam jak najęta, nie śmiałam się w głos - jak to zwykle u mnie bywa. Ale to dobrze, posłuchałam dziewczyn, poznałam je odrobinkę, ale ile można dowiedzieć się o kilkunastu dziewczynach przez kilka godzin, nie było czasu porozmawiać z każdą, kilka słów przy czajniku i już trzeba było lecieć dalej, potem kilka słów na fotelach i już znów trzeba gdzieś lecieć. Takie spotkania raczej zawsze trwają za krótko, trzeba bylo by nam całego weekendu, a i tak nie wiem czy by wystarczyło. Generalnie fajnie, miło, tropikalnie.

Poza wspaniałymi ludźmi czekały na nas inne uciechy! Wspomniane na początku drinki z palemką, alkoholowe i bez, szampan, woda, kawa, herbra i tort! Pyszny tort  z tortyonline.pl, tak piękny że szkoda go było kroić, tort z prawdziwej śmietany, rozpływający się w ustach! Jeden z lepszych tortów jakie jadłam.




Pod koniec spotkania zdjęcie na ściance, no bo przecież sława i te sprawy, potem loteria na której każdy wylosował coś i jeszcze małe rozdanie od Ani z MaryKey która obdarowała trzy dziewczyny zestawami kosmetyków. Ach, jak mi się zrobiło gorąco kiedy zaczeła czytać ostatni los: Magda... I niestety, inne nazwisko padło, nie moje. A ja miałam mini zawał serca bo już byłam tak blisko tych kosmetycznych cudeniek...





Stojące cały czas tuż obok nas, wypchane po brzegi torby okazały sie być dla nas! Zaskoczeni? ;)
Torby pełne skarbów, jak pomyślę ile czasu zajęło dziewczynom pozyskanie tylu cudowności to pękam z podziwu, tyle meili, tyle marek, tyle rzeczy. Niewiarygodne  ale prawdziwe. To wszystko dla nas, dostałyśmy po trzy torby naszpikowane cudami. Pokażę Wam je po krótce ale wiele z nich zasługuje na osobne posty, z resztą ten post i tak jest już masakrycznie długi ;) Osobno, przy okazji, opiszę Wam kilka z tych cudów, bo są świetne, a jedna rzecz to spełnienie moich marzeń, ale o tym kiedyś ;) 
Zobaczcie te torby!



Wielu wspaniałych sponsorów, wiele podarunków. Raj dla miłośniczek gadżetów i uponików. Dziękuję: czuczu, wydawnictwo zysk, mama po godzinach, szycie u koty, wkatreczkach.pl, natural pharmaceris, zabawki kreatywne, figle migle, minka.pl, aster li, fandoo, babyhome, slash dot dash, kids planet, pink or blue, oillan mama, olx.pl, łowcy trendów, mama i ja, dafi.pl, olivo cap, mamy kalendarz, ceba, cebuszka, lakma, hocko, lesia rękodziało, tortyonline, poduszaki.com.pl.



 A skarby które z nich wypakowałam zobaczycie w kolejnym poście ;)


 No to na koniec jeszcze raz przedstawiam Wam: Tadam, tadam!  B(l)oginie Poznań!


Ja, gdyby ktoś pytał, jestem pierwsza z lewej ;) Wiecie, że dopiero dziś, pierwszy raz na blogu pojawia się mój wizerunek? ;) Będę sławna! Rozpoznawalna! Popularna! Fejm!

#sławneXXL
#sławnaBlogerka
#sławnySłoik ;)


12 komentarzy:

  1. ooo super spotkanie! zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Super było, to prawda. Teraz wiem że nie ma sie czego bać, trzeba się zgłosić i czekać, a nóż się uda! ;)

      Usuń
  2. :D A ja wtedy przez pół spotkania zastanawiałam się która to Ty, ale się domyśliłam, że taka laska to może tylko blog kosmetyczny prowadzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj <3 Dziękuję Ci kochana! :* Trzeba było krzyczeć, pytać! Przedstawiałam się, ale widocznie byłaś wtedy w którymś z "gabinetów" ;)

      Usuń
  3. Cieszymy się bardzo, że spotkanie udane. Mamy nadzieję, że na WOW także Ci się spodoba ;)
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Nabrałam takiej ochoty na kolejne spotkanie że doczekac się nie mogę! :* :*

      Usuń
  4. Wspaniale było Cię poznać i bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się przyjechać :*
    No i że dałaś się wyściskać :D

    p.s.
    Szalonooka nie dojechała niestety i na jej miejsce wskoczyła Joanna z kiddie and more :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałam się wyściskać a co! ;) A nazwę już poprawiam, dziękuję!

      Usuń
  5. Zazdroszczę spotkania z Leną... o matko jak ja Ci zazdroszczę. !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, niedługo kolejne takie spotkania więc pilnuj terminu i zapisz się! ;)

      Usuń

Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło że podzielisz się ze mną swoim zdaniem ;) A jeśli nie chcesz nic pisac to zaobserwuj blog, będziesz na bieżąco z moją pisaniną :) Dziękuję i pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...