poniedziałek, 29 czerwca 2015

Jakie kosmetyki zabrać se sobą na wesele?





Dziś coś czerwcowego ;) A skoro czerwiec to i R w nazwie czyli śluby :) I mi przypadło w zaszycie na jednym takim ślubie być, ślubie i weselu rzecz jasna ;) A że ja jestem z tych którzy bez makijażu nie otwierają drzwi nawet listonoszce to i na tą okoliczność musiałam być gotowa :) A co ze sobą wzięłam o tym za chwilę... 

Sukienka kupiona, buty też, prezent dla młodych spakowany (w kopertę) ;) fryzjer umówiony, makijaż zaplanowany a torebeczkę na drobiazgi miałam swoją awaryjną, taką która zawsze mi świetnie służy przy okazji imprez na których z wielką torbą nie wypada być... Torebka kopertowa jak każda inna, czarna, klasyczna i MAŁA! Zapomniałam że zawsze mam problem żeby się w nią "spakować"... No ale nic, dzień wesela przyszedł i nie było ratunku... No więc czas się malować i spakować co trzeba...

Taka torebeczka...



A co w środku? Same potrzebne rzeczy - oczywiście ;) Sami zobaczycie ;) 
Na początek może dwa słowa o tym jak się umalowałam... Na twarz jako podkład krem BB, na to puder, bronzer i rozświetlasz, na oko wodoodporne cienie, kredka i tusz, kredka do brwi, usta matowe, paznokcie różowe. I tyle ;) Więc do torebki musiało wskoczyć wszystko co przy okazji takich imprez może się zmazać od łez :) Plus kilka innych bardzo potrzebnych rzeczy :)

Tak więc w torebce musiał być tusz i kredka, do poprawienia ewentualnie rozmazanego oka :)




Szminka oczywiście ;) Chyba najpotrzebniejsza rzecz na imprezie na której się sporo je ;) 




Do poprawienia twarzy, bo przecież bardzo padał deszcz, a przy tym obcałowałam młodych, kilka ciotek, paru wujków, więc z podkreślonych kości policzkowych niewiele zostało... Tak więc BB, puder i bronzer + pędzle.



Perfumetka, must have. Mam ją zawsze więc i tutaj wzięłam :)




Moje stare dobre lustereczko, jeszcze z czasów studiów. W razie gdyby trzeba było gdzieś na szybko coś poprawić albo sprawdzić oko ;)




Bibułki matujące Marion, ja osobiście nie mogę bez nich żyć <3 Także na wesele bez nich bym po prostu nie poszła i już ;)




I jeszcze  łapki, tzn pazurki. 
Dwie chusteczki ze zmywaczem w razie czego i lakier który miałam wtedy na pazurkach, 
też w razie czego ;)




I jeszcze niezbędnik weselny, czyli chusteczki do płakania w kościele <3 
i plastry w razie gdyby butki nie chciały tańczyć tyle i le ja bym chciała :)




Dużo tego... Tak to wyglądało przed spakowaniem: 




Wzięłam małą kosmetyczkę, w nadziei że mi tam wszystko wejdzie... weszła część.




Tyle. Kilkanaście rzeczy do ogarnięcia ewentualnych rozmazań i do naniesienia niezbędnych poprawek...  Tyle nabrałam, a jeszcze telefon i zapasowe rajstopy miałam ze sobą ;)

Co z tego okazało się całkowicie nieprzydatne??? 

- Lusterko! W aucie było i w toalecie na sali weselnej również. Do tego w windzie. Także nie użyłam ani razu.
- Tusz i kredka. Przecież pomalowałam się wodoodpornymi. Nie wiem czemu nie uwierzyłam w ich trwałość i byłam przekonana że się rozmażą... Zdały test ślubny. Nic a nic nie zeszło :)
- Zapasowe rajstopy i plastry na nogi. Tutaj wielkim szczęściem okazały się niepotrzebne :)
- Lakier i chusteczki ze zmywaczem. Dobrze pomalowany paznokcie były idealne aż do wtorku :)

Reszta rzeczy była bardzo przydatna, a tak naj naj naj najbardziej to perfum, szminka i bibułki matujące :) 


Podsumowując nabrałam za dużo, mogłam się trochę ograniczyć, ale z drugiej strony pewnie gdybym czegoś nie wzięła to zapewne akurat by się przydało... Także suma summarum, torebeczkę nosiłam chwile, potem zawisła na krzesełku i tam grzecznie czekała. Kosmetyki przydały się w połowie ;)






Co jeszcze byście wzięły ze sobą na wesele?





21 komentarzy:

  1. Też wolę mieć wszystko co potrzebne, tak na wszelki wypadek :) Fajnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Te chusteczki ze zmywaczem to dla mnie nowość! Chętnie nabędę przy najbliższej okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na wesela chodzę z kopertówką, więc na połowę tych rzeczy nie miałabym miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam kopertówkę, tylko taką ociupinkę większą :)

      Usuń
  4. Wesele mi się zbliża ! więc post bardzo trafiony dla mnie ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Twojego ekwipunku na pewno by nam starczyło. Z drugiej strony lepiej jednak wziąć więcej, niż za mało :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsza rzecz w kosmetyczce - plastry!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wybierając się na wesele mam przy sobie: Chusteczki. plastry, puder w kamieniu, pomadkę i grzebień( nie zawsze ) :) Tyle mi wystarczy :):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Swego czasu używałam tuszu Max Factor. Całkiem przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wymieniłam Max Factor do niebieskich oczu na 2000 kalorii i jestem bardzo zadowolona!

      Usuń
  9. Jak to mówią, lepiej nosić niż się prosić. Nie wszystko się przydało, ale było w pogotowiu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kosmetyki to jest coś, co na weselu warto wykorzystać w różnych celach. Takich jak np. poprawienie własnej wizualizacji.

    Sprawdź blog wódka na wesele

    OdpowiedzUsuń

Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło że podzielisz się ze mną swoim zdaniem ;) A jeśli nie chcesz nic pisac to zaobserwuj blog, będziesz na bieżąco z moją pisaniną :) Dziękuję i pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...