środa, 4 lutego 2015

Kosmetyki które pokochałam w 2014. Ulubieńcy.





Witam Was serdecznie.
Dziś post podsumowujący ubiegły rok pod kątem moich kosmetycznych odkryć, takich z którymi zaprzyjaźnię się na dłużej. Są takie kosmetyki które polubiłam i takie które żałuję że wpadły mi w ręce, ale o tych drugich napisze innym razem. Dziś o tych przyjemnych doznaniach. O kosmetykach które poznałam i pokochałam od pierwszego użycia. Zapraszam!


Kosmetyki które pokochałam.

1. Na początek zestawienia, zupełnie przypadkowo, trafia puder idealny, a w zasadzie to nie puder tylko krem BB 9 in 1 marki Rimmel. Bardzo długo szukałam czegoś idealnego dla mojej bladej cery i dopiero to cudeńko trafiło w moją tonację idealnie, do tego nawilżenie, brak błyszczenia, łatwość nakładania i komfort przez cały dzień są po prostu bezcenne.






2. Kolejny kosmetyk to kredka do brwi, pierwsza moja taka kredka. Marki Gazel. Idealnie miękka, piękny jasny brązowy kolor, bardzo praktyczna szczoteczka. Polubiłam się z nią bardzo.






3. Antyperspirant do zadań specjalnych ;) Rexona maximum protection. Drogi jak na tego typu produkt ale skuteczny. Działał wciąż po dwugodzinnej próbie tańca, a to mało któremu się zdarzało ;) Polecam, ma fajną formułę kremu który wykręca się przez małe dziureczki. Wydajny i przyjemny w użyciu. Tutaj jest notka o nej.






4. Biosiarczkowa maska oczyszczająco wygładzająca marki Balneokosmetyki. Lubię więcej z tej marki, ale ten kocham najbardziej. Maska do twarzy szyi i dekoltu, niesamowicie wydajna, bardzo skuteczna, przyjemna dla wrażliwców. Kocham ją - po prostu. Pisałam o niej tutaj.






5. Dwa płyny micelarne. Mixe odkryłam w 2014 i polubiłam bardzo, a Bourjois znałam już wcześniej lecz w 2014 przekonałam się że to jest moja największa micelarna miłość. Mimo że używałam naprawdę wielu innych płynów które trafiały w moje ręce to zawsze wracam do tego. Polecam oba. Pisałam o nich tutaj.






6. Mikrodermabarazja od Mary Kay, poświęciłam jej osobny wpis bo jest naprawdę warta polecenia.  Świetna kuracja złuszczająca do samodzielnego wykonania w domowym zaciszu. Lepsza niż każdy peeling, tańsza od kosmetyczki, równie skuteczna. Nic więcej nie powiem, zajrzyjcie tutaj.






7. Pora na kolorówkę. Szminka Isa Dora w kolorze soczystej czerwieni. Nie każdemu musi się kolor podobać, jednak ja długo szukałam takiej czerwieni do tańca ;) Tak tak, do tańca, na występy muszę mieć mocno czerwone usta żeby było je widać z samego końca sceny. Ot takie zwyczaje są w tańcu ludowym ;) Także dla mnie to strzał w dziesiątkę, zarówno jeśli chodzi o kolor jak i o trwałość.





8. Bandi Hydro Care, krem intensywnie nawilżający, również o nim pisałam tutaj. Krem który pokochałam od pierwszego użycia i ubolewam bo skończył mi się niedawno. Krem mgiełka, taki którego nie czuć. Niesamowicie lekki, niemalże bezwonny, nawilżający krem. Uwielbiam!






9. Coś lakierowego. Avon Nailwear pro + to lakier który zachwycił mnie głębią koloru. Trwałość tez jest świetna. Polecam, wcześniej niczego podobnego nie miałam. Lakier inny niż wszystkie. Ja jestem nim zachwycona.






10. Stara i dobra Ziaja. Zawsze mnie zaskakuje jakością i taniością. Tak było i tym razem. Kosmetyk do mycia ciała, lipidowa kuracja, fizjoderm kremowa baza myjąca. Idealna dla wrażliwców, pięknie pachnąca, dobrze myjąca baza.






 11. Nie mogłam o nim nie wspomnieć. Aczkolwiek kosmetykiem nie jest to jest moim zdecydowanym odkryciem roku 2014. Elektroniczny pilnik do stóp Velvet smooth marki Scholl. Akcesorium które warto mieć w domu. Mniej pracy niż pilniki i zdzieraki ręczne a kosztuje tyle to dwa wypady do kosmetyczki w tej samej sprawie. Nie zrobi czego za nas jednak baaardzo ułatwia pielęgnację stóp. Polecam. Notka o nim jest tutaj.








Podsumowując, kosmetyków które zużyłam były setki, ale ta dziesiątka zdecydowanie zapadła mi w pamięć, zrobiła wrażenie i rozkochała mnie w sobie. Uwielbiam każdy z nich i serdecznie je polecam. Dziesięć kosmetyków. 

Mam nadzieję że choć jeden z nich znajduje się w Waszych toaletkach...  A znajduje się?










9 komentarzy:

  1. Bandi również należy do moich ulubieńców, a i kredkę Gazel używam chętnie :) A nad tym elektronicznym pilnikiem myślę już od miesiąca: kupić? nie kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glazel oczywiście:)

      Usuń
    2. Kupić kupić ;) Własnie były ostatnio w Rossmannie w promołszyn, za ok 125 zł! Może jeszcze jest ta cena ;)

      Usuń
    3. Na Gruponie się pojawia co jakiś czas za 99 zł i wtedy kusi najbardziej :)

      Usuń
  2. Wśród twoich ulubieńców jest też wiele moich :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnego nie próbowałam, ale tą Rexonę to koniecznie kupię, bo szukam dobrego antyperspirantu.
    A próbowałaś jakiś kremów CC? Bo szukam idealnego. Na razie mam z Ziaji i jestem w miarę zadowolona, ale szukam dalej

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie, ale na coś zapolujemy. Może na Ziaję, ostatnio się do niej przekonujemy.

    OdpowiedzUsuń

Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło że podzielisz się ze mną swoim zdaniem ;) A jeśli nie chcesz nic pisac to zaobserwuj blog, będziesz na bieżąco z moją pisaniną :) Dziękuję i pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...