Słoiki, weki, przetwory... co prawda sezon na ich robienie w zasadzie już minął, ale ja chciałabym Wam pokazać jednego z moich ulubieńców... słoik pełen magii.
Jeśli chodzi o przetwory to najlepsze są te zrobione samodzielnie w domu, a jeszcze lepiej gdy są z własnych ekologicznych (czyt. działkowych) produktów...
I tak tez jest z moimi przetworami, przerabiam wszystko co daje mi ogródek działkowy bo tylko tu mam pewność że produkt jest w 100% ekologiczny i nie praskany chemią. Nie ufam nawet produktom z bazarku... czasem mam wrażenie że ich marchewki czy pietruszka są zbyt piękne żeby mogły być naturalne... A warzywa w supermarketach mimo że są takie cudne i pięknie wyeksponowane omijam szerokim łukiem, i jeśli kupie to tylko w ostatecznej ostateczności.
Ale wracając do działkowych produktów :) Dziś opowiem Wam o jabłkach papierówkach prosto z ogródka mojej teściowej :)
Jabłka mają dziesiątki gatunków, są kwaśne i słodkie, kruche i twarde, bardziej i mniej szlachetne, czerwone i zielone, małe i duże, a ja mam po prostu papierówki - ot jeszcze inny rodzaj :) Jedne większe, jedne mniejsze - wszystkie piękne. Ale papierówki maja jedną wadę, nie nadają się do leżakowania i trzeba je szybko zjeść lub jeśli mamy większe ilości to przerobić :) I ja tak właśnie robię :)
Banalny sposób na słoik pełen magii i musu jabłkowego :)
Potrzebne są:
- 2 kg jabłek papierówek, ale mogą być chyba wszystkie inne odmiany,
- 10 łyżek cukru
- 3 duże słoiki, u mnie to było 0,7 litra, po dużym majonezie Winiary, bo taka pojemność wystarcza mi akurat na jedna tarte jabłkową :)
- duży garnek i duża drewniana łyżka do mieszania
Przygotowanie:
Obieramy jabłka, pozbywam się gniazd nasiennych i kroimy na mniejsze kawałki, niekoniecznie równe bo i tak wszystko się rozgotuje na papkę.
Do dużego garnka wlewam szklankę wody i wkładam obrane uprzednio jabłka. Należy zagotować jabłka, od czasu do czasu mieszając, aby się nie przypaliły, następnie zmniejszyć gaz i delikatnie dusić, pamiętając o częstym mieszaniu.
Jabłka w gotowaniu stają się bardzo miękkie i powstaje z nich mus, nadmiar wody odparowuje. Dusimy aż do momentu uzyskania gęstej konsystencji. Na końcu smakuję uduszoną papkę i dosładzam do smaku :)
Jeśli jabłka mają jeszcze grudki to można je zblendować na gładką masę, ale ja wolę jak w musie wyczuwalne są kawałki owoców. Gorący mus przekładamy do uprzednio przygotowanych słoików. Zakręcamy i odstawiamy na ręczniczku do góry wieczkiem, aż do ostygnięcia. Jeśli po ostygnięciu wieczka się wsysną to znaczy że wszystko jest w porządku i że są gotowe! Można wynieść do piwnicy albo - tak jak ja - zostawić do zjedzenia w najbliższym czasie :)
Przez to że są tak bardzo ekologiczne, i że nie ma w nich zbyt wielu przypraw (np. cynamonu, który zawsze możemy sobie do musu dodać tuz przed użyciem) to są idealne dla najmłodszych. Ja podaje ten mus mojemu dziecku i nie martwię się że objada się słodyczami, bo ten mus to najlepsze i najzdrowsze słodycze dla dziecka jakie można sobie wyobrazić :) W tym słoiku zdecydowanie jest magia!
Polecam ten przepis, bo jest banalnie prosty a produkt niesamowicie cieszy :)
Mówi się że na odrobinę przyjemności trzeba sobie zapracować, ja rozumiem to właśnie tak że trzeba sobie zrobić mus do słoików na zimę żeby potem cieszyć się odrobina przyjemności z jabłecznikiem lub np. naleśnikami z musem jabłkowym.
Smacznego!
jakbym miała trochę więcej zamiłowania do ogródka też pewnie robiłabym swoje, ale do kopania w ziemi nawet koń by mnie nie zaciągnął :P Tak już mam :) ale jestem tego samego zdania że nawte te bazarkowe czasem wydają się być takie jakieś za piękne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.kacikkuby.blogspot.com
Jeśli nie ogródek to pozostają produkty od sprawdzonego gospodarza. Jedyna opcja na naprawdę ekologiczna żywność i niewygórowana cena tak jak to bywa w sklepach ekologicznych... Tak czy siak zachęcam do robienia własnych słoików - są o niebo lepsze od kupnych. Dziękuję za komentarz :) Pozdrawiam!
Usuń