Czas na relację z e spotkania blogerek na którym to miałam przyjemność być 18 kwietnia w Szczecinie. Spotkanie pod nazwą "Matki na dzikim zachodzie". Matki - bo ideą spotkania było zebranie grupy blogujących kobiet które na co dzień są mamami, na zachodzie - bo w końcu Szczecin leży na zachodzie kraju, a dlaczego na dzikim? Tego nie wiem ;) Tym bardziej że wcale dziko na spotkaniu nie było, ale za to bardzo bardzo przyjemnie!
Taka "impreza" odbyła się pierwszy raz w historii szczecińskiej blogosfery. W pięknym miejscu które niesamowicie nas ugościło. Bistro na językach bo o tym miejscu mowa ma wspaniały klimat. podobało mi się tam wszystko, od wygodnych siedzisk, poprzez wystrój, obsługę, dekoracje, nakrycie stołu i w końcu jedzenie. Nawet karafki na wodę były bardzo stylowe i wzbudziły powszechny zachwyt. Serio ;) Z resztą sami zobaczcie w kilku zdjęciach jak wyglądał nasz kącik w "Bistro na językach".
Spotkanie ogromnym nakładem pracy i czasu zorganizowały dwie wspaniałe dziewczyny Kasia i Marta, których to blogi śledzę od dawna, a blog Marty był chyba jednym z pierwszych jakie w ogóle czytałam. Z Kasią poznałam się jakiś czas temu przy okazji innego blogerskiego spotkania. Także nie były mi obce <3 Przecudowne, zupełnie różne temperamentem dziewczyny, które jednak łączy bardzo wiele. Obie są szczeciniankami, obie blogują, obu im chciało się zorganizować taką imprezę i jeszcze jedno, co najważniejsze obie są mamami <3 Oto one ;)
Spotkanie nie było z tych na które się jedzie żeby zebrać "fanty"... To spotkanie miało cel, jeden bardzo ważny cel o którym za chwilę opowiem, poza nim składało się z wielu części. Otóż na początku kiedy zebrałyśmy się w w/w lokalu było przywitanie przez organizatorki a potem był czas na zabawę ;) Karolina, jedna z uczestniczek spotkania, która była jednocześnie prelegentką spotkania poprowadziła zabawę która miała na celu poznanie i integracje uczestniczek. Bardzo fajny pomysł, dużo dowiedziałam się o blogerkach które już znałam a także poznałam nowe dziewczyny i ich historie. Okazało się że każda z nas wiedzie bardzo ciekawe życie i żadna, absolutnie żadna z dziewczyn nie jest szarą kurą domową, która poza pieluchami i garami nie robi nic. Tutaj spotkały się dziewczyny z pasją, choćby do blogowania ;) Było nas 14 babeczek, tutaj widać większość:
Po zabawach, pogaduchach i ploteczkach przyszedł czas na jedzenie. Obiad i deser, pokażę Wam jaką cudowną bezę można zjeść w tym bistro. Uwierzcie mi że znam się na kulinariach i na cukiernictwie także i ta beza mnie urzekła! Po prostu zakochałam się i na pewno jeszcze tam wrócę na dokładnie taki deser!
Powiem Wam że Kamila (fotograf spotkania), chyba mnie polubiła, bo mam piękne fotki z licytacji ;)
Potem były oczywiście i prezenty dla nas, bo jakże by inaczej! I tutaj jeszcze na koniec po buziaku dla organizatorek bo tzw gifty są super! Ja tam najbardziej cieszę się z kosmetyków, ale wszystko absolutnie wszystko jest świetne! Zobaczcie jak to wyglądało, moim zdaniem robi wrażenie ;) Każda z nas dostała kilka małych torebeczek pełnych cudowności ;)
Niestety czas mijał nieubłaganie i zaraz trzeba było kończyć spotkanie. Tylko szybka fotka na koniec spotkania i niestety trzeba było wracać do domów. Moim zdaniem dziewczyny spisały się rewelacyjnie. Miło mi było być, miło było poznać. Mam nadzieję że do zobaczenia następnym razem, a jeśli nie na żywo to i tak widzimy się na blogach ;) Strasznie fajnie, strasznie przyjemnie. Cieszę się że mogłam wspomóc Hospicjum, cieszę się że wylicytowałam sobie trochę cudowności. Trochę dostałam pięknych rzeczy no i ta beza... Mmmm <3
Tutaj znowu fotografka polubiła mnie, albo w sumie moją rękę, bo tak pięknie zaprezentowałam nią cudne lakiery i cienie które m.in. dostałyśmy ;)
I jeszcze Wam się pochwalę raz, bo uważam że to najlepsze zdjęcie ever! A na nim niby takie tam spotkanie, ale na pierwszym planie oczywiście ja ;) i mój telefon ;) Kamila, to zdjęcie jest cudowne, a Ty jesteś wspaniałym fotografem, wyłapałaś taki moment! Jestem zachwycona ;)
Koniec końców - jeszcze raz nasza zbiorowa fotka.
Potem uczestniczki z linkami. Polecam zajrzeć na ich blogi, bo tak jak wyżej pisałam, są to dziewczyny z pasją do życia, blogowania, macierzyństwa i nie tylko ;)
A na samym końcu sponsorzy i partnerzy spotkania którzy wsparli organizatorki a finalnie i nas ;)
Uczestniczki spotkania
1. Katarzyna Mirek: www.mamanatropie.pl - ogranizatorka ;)
2. Marta Kornacka: www.kobietao.pl - organizatorka ;)
3. Katarzyna Grzywaczewska: www. poradymamykasi.blogspot.com - Kasia przyjechała aż z Lublina !!!
4. Patrycja Sawicka: www.paprykens.blogspot.com
4. Patrycja Sawicka: www.paprykens.blogspot.com
5. Olga Szymańska: www.polishgirlolga.pl/
6. Magdalena Szarawaga: www.sloik-pelen-magii.blogspot.com/ i www.sloik-smaku.blogspot.com/ - ja ;)
7. Anna Serafin: www.czarodziejka87.blogspot. com/
8. Paulina Nowocińska: www.matkablogujaca.blogspot. com/
9. Natalia Mitraszewska: www.kamilowe.pl/
10. Magda Moździerz: www.mysweetlittleprecious.com/
11. Iza Damse: www.nietylkorozowo.blogspot. com/
12. Karolina Piekarska: www.kina-makeup-and- photography.blogspot.com prelegentka ;)
7. Anna Serafin: www.czarodziejka87.blogspot.
8. Paulina Nowocińska: www.matkablogujaca.blogspot.
9. Natalia Mitraszewska: www.kamilowe.pl/
10. Magda Moździerz: www.mysweetlittleprecious.com/
11. Iza Damse: www.nietylkorozowo.blogspot.
12. Karolina Piekarska: www.kina-makeup-and-
13. Karolina Jaskólska: www.dzieciecapodroz.blogspot. com prelegentka ;)
14. Kamila Tatoń: www.zapsieniwsieci.pl - fotograf spotkania ;) Dziękuję!
Spotkanie wsparli: Bistro na językach, Zapsieni Foto, Małe i duże dziecięce podróże, Kina make up and photography, Podwójne Paluszki, Plazanet mio, Tavital, Neauty, Caretero, MagneSowy, Indigo Home Spa, Sire.pl, Cukier Lukier, Oillan, Galeria Paratiisi, Equilibra , Ekobieca , Wydawnictwo Bis, Marioinex, Mt Wood, Mama Studio, Bezalkoholowe , Maliny w maju, Mau Loa, Malmarbe , Szczęśniaki , Clips, Beautiful things, Dramers , Wydawnictwo Ovo, Arco Iris, Bebe Club
Miło było znów się spotkać i tym razem gościć Cię u nas:-)
OdpowiedzUsuńMiło było znów się spotkać i tym razem gościć Cię u nas:-)
OdpowiedzUsuńmiło mi było z wami się spotkać ...a ta beza mmmmm była mega :D
OdpowiedzUsuńWidać, że spotkanie udane. Bezę uwielbiamy, więc będąc w Szczecinie koniecznie musimy tam wstąpić!
OdpowiedzUsuńCudowne spotkanie, byłam w Szczecinie pod koniec marca na szkoleniu... Żałuję, że nie mogłam zgłosić się na spotkanie, ale chyba nie wszystko jeszcze stracone :) Licytacja to doskonały pomysł, bardzo mi się takie aukcje charytatywne podobają :)
OdpowiedzUsuńSpotkanie widzę ,że było bardzo udane , oby takich więcej :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło było Cię poznać! Z kolejnego spotkania się nie wywiniesz, bo masz nas przecież nauczyć tańczyć :D Zdjęcie, na którym robisz zdjęcie jest genialne! I jestem bardzo zaskoczona, że mój blog był jednym z pierwszych jakie czytałaś.. miło zaskoczona.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia! :*
Ja też nie mogę zapomnieć o tej bezie ;) Dobrze, że w razie czego mamy blisko :)
OdpowiedzUsuń