Pranie to zmora każdej Pani Domu, także i moja, zwłaszcza od kiedy mieszkamy w trójkę, Mąż, Syn i Ja, a ubrań do wyprania mamy jakby z dziesięciorga dzieci... eeeh. Cóż zrobić, nie ma wyjścia, wyprać trzeba.
Ale nic to, ja - jakże perfekcyjna pani domu :) mam i na to swoje sposoby :)
Zapraszam na kolejny post z serii PRANIE :)
Lubię ułatwiać sobie życie i gdy tylko znajdę np. w sieci coś co mogłoby wykonać za mnie choćby cześć pracy to bez wahania kupuje i stosuje :) Takim ułatwiaczem jaki mam i cenię od dawna są kule do prania, które maja za zadanie zebrać wszelkie ubraniowe kłaczki, włosy, sierść i wszystkie niepotrzebne drobiny które razem z ubraniami wpadają do pralki... Kulki które znalazłam w wyniku rozpaczliwych poszukiwań gdy jaśniejszy kaszmirowy sweter oblepił swoimi kłaczkami inne ubrania, i całe prania nagle było całe w jasne niteczki których "wyrolowanie" rolką z taśma - zajęłoby mi wieki.
Kulki o których mowa są wielozadaniowe, poza tym że pomogą nam w skuteczny i prosty sposób pozbyć się włosów oraz sierści z ulubionych ubrań to jeszcze rozbiją i zmiękczą tkaniny. Ponadto zdejmą z ubrań część mechaceń, a w zasadzie te kuleczki które powstają na tkaninie w wyniku wielokrotnego potarcia.
Kulki o których mowa są plastikowe, odporne na temperatury. A ich sekretem jest fakt że po prostu są ciasno owinięte taśmą z rzepem :) Kulki o których mowa mają rożne kolory, ale taśma z rzepem występuje tak samo. Kule te mogą wyglądać np. tak:
Kule są banalnie łatwe w użyciu. Wystarczy tylko wrzucić je do bębna pralki razem z ubraniami, a podczas prania specjalna powierzchnia kulek jak rzep wyłapie wszelkie uciążliwe zabrudzenia, nie uszkadzając przy tym nawet najdelikatniejszych tkanin. Dzięki temu przed powieszeniem wszystkiego do suszenia, nie będzie trzeba spędzać pół godziny dodatkowo na czyszczeniu ubrań z wszelkich kłaczków... U nie przy moich długich włosach jest ich pełno wszędzie, a na ubraniach zwłaszcza. Do puki nie miałam tych kulek włosy w praniu plątały się i i tak musiałam je ręcznie ściągać z ubrań, a teraz pięknie przyklejają się do kulek i na nich zostają. Wyciągam z bębna ubrania pozbawione wszelkich kłaczków i trzy śliczne kuleczki które w pralce wykonały swoje zadanie i wyzbierały wszelkie drobiny i włosy.
Dostępne w sieci, czasem w supermarketach, ale rzadko, ja tyko raz widziałam je w sklepie stacjonarnym. Swoje kupiłam przez internet, a mam dokładnie takie:
Na zdjęciu widzicie nowe - czyściutki kule, pokaże wam jak wyglądają moje po kilku latach użytkowania. O moje kuleczki dbam, czyszczę je po każdej "serii prania" czyli np. po trzech czy czterech pralkach które robię każdorazowo. Jeśli nie lubicie widoku włosów czy innych "zanieczyszczeń" z pralki nie oglądajcie poniższych zdjęć, bo nie jest to nic ładnego, aczkolwiek te pralkowe "zanieczyszczenia" są czyściutki bo przecież są wyprane :) Mam trzy kulki, ale pokażę Wam tylko 2, bo trzecia aktualnie się pierze ;)
Taka sytuacja... Włosy, piórko, nitki i inne różności, tyle złapało się u mnie w jednym praniu...
teraz wrzucę je do kolejnego i kolejnego prania, a gdy skończą swoją pracę wyczyszczę i wrzucę do kosza na pranie, gdzie poczekają na swoją kolejna przygodę w pralce :)
Polecam ją zwłaszcza tym którzy mają w domu zwierzęta i nie przepadają za wszechobecna sierścią...
Ja zwierząt nie mam, ale kule i tak sprawdzają się świetnie, bo dzięki nim widzę ile paprochów i włosów przyczepia się do ubrań. Po każdym praniu mam na kulkach pełno włosów, pościelowe pióra, materiałowe nitki i dużo innych drobniejszych kłaczków.
Zalety produktu są niewątpliwie ogromne, bo usuwają włosy, sierść, nitki i tzw. kłaczki, są idealne do czyszczenia wełnianych swetrów z mechaceń. Chronią filtr pralki przed zatkaniem i są wielokrotnego użytku.
A czyszczenie ich jest dużo łatwiejsze niż czyszczenie tych wszystkich ubrań, bo tylko pocieramy jedną o drugą i same zczesują sobie nawzajem wszelkie zanieczyszczenia.
Polecam serdecznie, każda Pani Domu powinna mieć taki ułatwiacz w swojej łazience :)
swietny produkt , musze wyprobowac - koniecznie
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńCiekawostka :) Też mnie denerwują włosy i nitki na upranych ciuchach ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, używam tych kul już baaardzo długo. I wciąż świetnie się spisują ;)
UsuńGdzie je kupie
OdpowiedzUsuńDzień dobry, pytanie
OdpowiedzUsuńCzy wszystkie kulki za jednym praniem do pralki, czy wystarczy pojedynczo?
Mam w domu kłaczące bardzo zwierze i brak sił i ogólna już niechęć do strzepywania, zbierania włosów z ubrań i kocy.
Kule są do niczego, przyczepią się jak rzep do ogona i tak pozostaną do końca prania.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA czy w pralko-suszarkach można coś takiego używać czy są jakieś przeciwwskazania? Jak myślicie? Mam właśnie pralko-suszarkę i nie chciałabym niczego zniszczyć tymi kuleczkami. A mam nową pralko-suszarkę zakupioną na stronie https://www.oleole.pl/pralko-suszarki.bhtml i zależy mi na tym, aby posłużyła mi przez naprawdę długie lata.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńŚwietny opis. Wkrótce wypróbuję.
OdpowiedzUsuń