Kolejny post z serii PRANIE, dla każdego kto ma w domu pralkę i używa jej z większą lub mniejszą częstotliwością...
Kiedyś pranie robiła mi mama, ale od kiedy miałam narzeczonego, który później stał się moim mężem mieszkamy na swoim, z dala od mamy, u której pranie samo wracało na moje półki, czyste i wyprasowane... nawet nie wiedziałam jaka drogę pokonują moje ubrania wrzucone do kosza na pranie zanim wróciły do mojej szafki... od kiedy mieszkam osobno wiem już ile to pracy... Jaka logistyka jest potrzebna, jaka organizacja a i tak na koniec może się okazać że jakaś czerwona "drobnostka" wkradła się w białe pranie i mamy wszystko różowe... farbujące ubrania i dziecięce ubranka to zmora wszystkich gospodyń domowych, ale na szczęście są na to sposoby. I nie trzeba już hartować kolorowych ubrań octem (bo i takie sposoby wymyśliła ludzkość), ani farbować ich kilka razy barwnikiem do tkanin żeby zachowały kolor, bo to dość mało skuteczna metoda...
Są to pewne magiczne chusteczki, które wystarczy wrzucić do pralki razem z kolorowymi ubraniami i po prostu wyprać :) Od kiedy je poznałam uwielbiam je i moje lenistwo tez je uwielbia :) Korzystam z nich przy każdym kolorowym praniu i nie wyobrażam sobie życia bez nich :)
Chusteczki są po prostu magiczne, nie wiem jak to się dzieje, bo nie jestem fizykiem czy chemikiem ale one w pralce wyłapują wszelkie barwniki które wypuściły inne ubrania, dzięki czemu zapobiegają pofarbowaniu innych "niewinnych" ubrań.
Producent pisze że
Chusteczki zapobiegają farbowaniu tkanin oraz chronią je przed odbarwieniami i szarzeniem. Podczas każdego prania nie tylko brud, lecz również wyprane barwniki przedostają się do mydlin. Te barwniki mogą osadzić się na pranych tekstyliach. Chusteczki wyłapują kolory i brud, wchłaniają niepożądane cząstki barwników i brudu z mydlin i w ten sposób zapobiegają powstawaniu przebarwień na pranych tekstyliach. Kolory odzieży pozostają wyraziste, a biel lśni.
Opakowanie to bardzo praktyczny kartonik, z otwieranym bokiem. Po otwarciu można ponownie zamknąć dzięki czemu chusteczki nie wysypują się. W środku 15 sztuk chusteczek.
Struktura chusteczki jest porowata, powiedziałabym nawet że jest dziurkowana :) Wygląda jak filtr, i w sumie to jest czymś na miarę filtru bo przecież taka jej rola, żeby przefiltrować wodę w pralce i wyłapać z niej kolorki :)
Sami zobaczcie, chusteczki przed praniem i po praniu :)
Jak dla mnie rewelacja. Te które widzicie na zdjęciach są z dwóch prań, dwie sztuki z prania kolorów czerwonych i fioletowych, a ta pojedyncza z prania różnokolorowego i dzięki chusteczkom wiem które ubranie najbardziej "puszcza farbę". Będę prała je jednak osobno :) Produkt magiczny, rewelacyjny. Zapewne nie raz uratował moje jasne ubrania przez staniem się różowymi czy jakimikolwiek innymi. Produkt dzięki któremu żyje się łatwiej :)
Chusteczki Domol są do kupienia w Rossmannie, w dziale z proszkami i płynami do prania.
Jeden z moich ulubionych ułatwiających życie gadżetów :) Znacie je? Stosujecie?
nigdy nie używałam, ale słyszałam z naukowego punktu widzenia że nie działają
OdpowiedzUsuńJa sie na naukowym punkcie nie znam ;) Ale skoro są nasiąkniete kolorem to chyba jednak coś łapią
UsuńSą beznadziejne, zniszczyłam sobie przez nie rzeczy! NIE POLECAM!
OdpowiedzUsuńOoo, a co sie stało z ubraniami? U mnie nigdy nic złego sie nie dzialoo...
Usuńja również jestem zadowolona z tych chusteczek
OdpowiedzUsuńNo cóż to widocznie u mnie w pralce naukowy punkt widzenia nie ma zastosowania, bo faktycznie ubrania się nie farbują, a chusteczki wychodzą pokolorowane. Pewnie jakby wrzucić białą bluzkę z czerwonymi ubraniami to by była katastrofa, ale ja takich akcji nie ryzykuję.
OdpowiedzUsuńTrochę z innej beczki to może któraś ma ochotę przetestować za darmo listki do prania? Jeśli tak to info TUTAJ.
Pozdrawiam