Dziś post o kosmetyku który znany jest mam nadzieję wszystkim mamom czy kobietom w ciąży, ma on bowiem zbawienne działanie na kondycje skóry, ewentualne rozstępy czy blizny. Ja poznałam go właśnie w okresie ciąży, używałam go od drugiego trymestru do pół roku po porodzie. Ostatnio wróciłam do niego, ponieważ prowadzę aktywny tryb życia, sporo schudłam i postanowiłam doprowadzić niektóre partie ciał do porządku. Mam nadzieję że i teraz tak jak i w ciąży pomoże mi w tym Bio-Oil właśnie.
Oto on. Niepozorny olejek w zakręcanej buteleczce. Buteleczka w aptecznym kartoniku. Biało, czysto, higienicznie. Nie wiem jak Wam ale mi olej nie kojarzy się z białym czyściutkim opakowaniem. Także tutaj na pewno robi dobre wrażenie. A mówią że pierwsze wrażenie jest najważniejsze ;)
W opakowaniu jeszcze znajdziemy ulotkę. Ulotka gigant ;) Wspominałam że z apteką mi się ten produkt kojarzy?? Tak! Bo w aptece mona go kupić, i w dobrych drogeriach oczywiście też, ale jednak głównie w aptekach.
Jeśli chodzi o działanie to słyszałam opinie: Bio-Oil na rozstępy albo przeciw rozstępom... Tak, to się zgadza, ale nie tylko. Kosmetyk ten ogólnie mówiąc poprawia kondycje skóry. Co to znaczy? Nawilża ją, nawadnia, uelastycznia, wyrównuje koloryt i dopiero to wszystko skutkuje zmniejszeniem rozstępów czy blizn które już posiadamy, lub jeśli ich nie mamy to tak dba o naszą skórę żeby zapobiegać niechcianym problemom.
Opowiem wam jak to było ze mną. W ciąży panicznie bałam się rozstępów. Używałam Bio-Oila ale niestety nie zdąył mnie przed nimi uchronić. Mój brzuch rósł nieubłaganie szybko, osiągał rekordowe rozmiary (już w połowie ciąy wyglądał jak na finiszu...) i niestety ale pękał kiedy chciał i nic nie zatrzymało tego procesu. Natomiast biodra, uda i pośladki są gładziutkie i piękne, nie są oszpecone żadną nawet najmniejszą kreseczką. Więc brzuch na minus, reszta na plus. Więc stosowałam kosmetyk dalej, po porodzie również. I wiecie co? Myślę że Bio-Oil rozjaśnił moje rozstępy, zrobiły się mniej widoczne, przeszły z mocnego różu do koloru skóry. Wtedy zaczęłam je akceptować i pogodziłam się z nimi. Reszta ciała wciąż wyglądała spoko.
Ostatnimi czasy jednak zmieniłam coś w swoim życiu (to temat na zupełnie osobny dłuuugi wpis), wzięłam się za siebie, zmieniłam styl i tryb życia i zrzuciłam trochę kilogramów. Więc skóra znów dała o sobie znać... Zostało mi jej trochę w nadmiarze, więc znów sięgnęłam po Bio-Oil. Stosuję go jakiś czas i moja skóra jest mi wdzięczna. Idealnie zdążyłm doprowadzić się do porządku przed wakacjami. I teraz strój kąpielowy to dla mnie nie problem. Serio ;) Skóra w paski, ale jest piękna, lśniąca, miękka, nawilżona, w jednolitym kolorze... Lubię moją skórę ;)
Według ulotki należy go stosować w ciąży dwa razy dziennie, a potem nawet trzy.
Ma w sobie pełno fajnych składników. Samo dobro.
Znacie ten kosmetyk? Słyszałyście o nim? Stosowałyście?
Ja znam, słyszałam, stosowałam i polecam.
Nie mam rozstępów ;p
OdpowiedzUsuńTo może jakieś blizny? Suchą skórę? Zmarszczki? Cokolwiek? ;)
UsuńMam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńUżywałam go w pielęgnacji twarzy w nadziei, że rozjaśni moje przebarwienia. Nie poradził sobie, ale i tak wspominam go z sympatią :)
OdpowiedzUsuńOoo, faktycznie, jeszcze przecież jest twarz. Ja jakoś kojarzę go sobie tylko z ciałem - nie wiem dlaczego ;)
UsuńNa mnie kosmetyki przeciw rozstępom nie działają. Pogodziłam się z tym i polubiłam moje paski :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię moje paski ;) Samoakceptacja to najlepsze rozwiązanie :*
UsuńW życiu trzeba mieć pozytywne nastawienie. Ja mówię, że jestem myszą tygrysią :)
UsuńNie znamy, ale jak zajdzie taka potrzeba to się w niego zaopatrzymy.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie znam tego preparatu i nie bardzo wiem co można o nim powiedzieć. W moim przypadku idealnie sprawdził się https://sutricon.pl dzięki któremu po zastosowaniu moje blizny najnormalniej zniknęły. Teraz wiem, już co będę stosowała w przypadku pojawienia się nowych blizn.
OdpowiedzUsuń