Glinkowa maseczka do cery tłustej i mieszanej marki Sroaya, perfekcyjne oczyszczenie, to niewątpliwie moje kolejne kosmetyczne odkrycie. Maseczka w saszetce "dwuczęściowej' czyli na dwie aplikacje, co również cieszy, aczkolwiek kupiłam sobie za jednym zamachem kilka :) w razie czego :)
Maseczka z białą glinką i ekstraktem z zielonych alg to bardzo ciekawa propozycja na małe domowe spa :)
Zacznijmy od opakowania które w całości widać poniżej. Podwójna saszetka, z perforacją na środku. 2 razy 10 ml. Dokładny i naprawdę wystarczający opis i instrukcja użycia na odwrocie, z tym że trzeba przeczytać przed użyciem, bo kiedy oderwiemy jedną cześć to nie mamy wystarczających informacji na drugiej połówce. Ja na szczęście jestem z tych którzy czytają wszystkie informacje na opakowaniu, i spokojnie mogłam zużyć jedną połówkę i wyrzucić pustą saszetkę, bo już znam treści z całego opakowania. Także za to maleńki minusik. Ale z kolei ten minusik zaciera plusik za to że wszystkie informacje są w dwóch językach: polskim i angielskim.
Stosowanie jest takie jak zwykle przy tego typu produktach. Należy nanieść maseczkę na oczyszczoną skórę twarzy, pozostawić na 10 minut i spłukać wodą. Nie ma informacji czy ciepłą czy zimną także to chyba wszystko jedno.
Konsystencja gęsta, nieprzezroczysta. Lekko zielony odcień. Łatwo się rozsmarowuje, ładnie trzyma się twarzy. Już po kilku chwilach zaczyna się mój ulubiony efekt "ściągania" twarzy :) Uwielbiam to uczucie bo wtedy wiem że kosmetyk działa a na mojej twarzy dzieje się magia :D Zrobiłam zdjęcie od razu po nałożeniu, jeszcze mokrej maseczki.
Jeszcze kilka słów o działaniu i składzie. Glinkowa maseczka do cery tłustej i mieszanej ma na celu perfekcyjne oczyszczenie naszej twarzy w 10 minut. Producent obiecuje redukcję niedoskonałości, pozbycie się zanieczyszczeń i sebum, skuteczne oczyszczenie i to że nasza skóra zaraz po użyciu będzie matowa i świeża. Ponadto biała glinka jest bogata w mikroelementy i sole mineralne, działa ściągająco na ujścia gruczołów łojowych. A ekstrakt z zielonych alg silnie nawilży naszą skórę i poprawi jej wygląd.
Warto tu wspomnieć o tym że glinki generalnie wysuszają skórę, także dobry nawilżacz w składzie jest bardzo miło widziany :)
Moja opinia:
Producent naobiecywał nam cudów, i miał racje! Wszystko się sprawdziło. Moja buzia po użyciu maseczki jest jak nowa :) Wygładzona, oczyszczona, matowa, cudownie napięta. Bardzo świeża i gładka. Uczucie ściągania skóry minęło wraz ze zmywaniem maseczki. Buzia stała się delikatna i nie wiem jakim cudem wszelkie niedoskonałości i zaskórniki zniknęły, tak po prostu :) Maseczka łatwa i przyjemna w aplikacji. Niemalże bezzapachowa co jest plusem bo gdyby pachniała nie wiadomo jakimi perfumami to ciężko byłoby wytrzymać z nią na twarzy 10 minut. A propos czasu, to przyznam, że nie trzymałam się jakoś rygorystycznie tych 10 minut i zapewne trzymałam ją trochę dłużej, ale nic, absolutnie nic się nie działo. Podsumowując - maseczka rewelacyjna. Ostatnimi czasy zakochałam się w glinkach, i ta również mnie zachwyciła. Tak naturalna rzecz jak glinka, od tysięcy lat znana na świecie, a ja dowiedziałam się o niej kilka tygodni temu...
Znacie białą glinkę? Stosujecie? Jakie są wasze wrażenia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło że podzielisz się ze mną swoim zdaniem ;) A jeśli nie chcesz nic pisac to zaobserwuj blog, będziesz na bieżąco z moją pisaniną :) Dziękuję i pozdrawiam!