Uwielbiam uczucie kiedy kosmetyk nałożony na ciało czy twarz działa! Uwielbiam uczucie nawilżenia czy ściągania, w zależności od kosmetyku. I tak właśnie jest w tym przypadku: maseczka rewitalizująca peel-off Marion Spa i samorozgrzewająca się kuracja do włosów suchych i łamliwych z olejkami działają od razu po nałożeniu bardzo odczuwalnie, intensywnie, strasznie przyjemnie, i efekty po jej zdjęciu również są rewelacyjne.
Przed świętami postanowiłam się "upiększyć" i zrobiłam sobie domowy wieczór spa :) (tak nazywam czas kiedy nakładam kosmetyki na włosy, twarz, dłonie, stopy, ciało, generalnie na wszystko co akurat potrzebuje relaksu, nawilżenia czy regeneracji). W ruch poszły przeróżne maski, balsamy i kremy, a że dzięki współpracy z JM Spa&Wellness i naturalna.eu mam całą gamę cudownych saszetek do testowania i postanowiłam w czasie jednej "sesji" sprawdzić działanie kilku z nich.
Przedstawiam wam działanie dwóch kosmetyków:
1. Maseczka rewitalizująca peel-off z ekstraktem z winogron i pomarańczy Marion Spa
2. Gorąca kuracja do włosów z olejkami, do włosów suchych i łamliwych z olejkami Marion Spa
Ale po kolei, pierwsza z nich zadbała o moją buzię. Maseczka rewitalizująca peel-off z ekstraktem z winogron i pomarańczy marki Marion Spa rewelacyjnie się spisała na mojej twarzy. Bardzo przyjemna aplikacja, zimny żel, łatwy do nałożenia i rozsmarowania. Producent zaleca, żeby na oczyszczona skórę twarzy równomiernie nałożyć maseczkę. Pozostawić na 10-15 minut, do całkowitego zaschnięcia. I to jak najbardziej się zgadza, po 15 minutach maska wyschła w całości. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam ten moment kiedy maseczka zaczyna wysychać. Miałam wrażenie że maseczka wysychając oddaje mi całe swoje dobro i pełno różnych witaminek wchodzi w moją buzię. Jeśli jeszcze nie próbowałyście maseczek typu peel-off to polecam. Niesamowite doznania i porządne działanie, w tym przypadku rewitalizacja którą się czuje i efekt jest naprawdę widoczny.
Druga przyjemność jaka sobie zafundowałam to gorąca kuracja do włosów z olejkami: oliwą z oliwek i orzecha macadamia, do włosów suchych i łamliwych z olejkami również marki Marion Spa. Powiem szczerze, że pierwszy raz miałam przyjemność stosować produkt "samo rozgrzewający się". Brzmi to trochę strasznie, moja pierwszą myślą był "samozapłon" :) Wiem że to okropne, ale poważnie bałam się że maseczka nałożona na włosy tak się nagrzeje że spali mi włosy... Ale na szczęście nie było tak źle, a nawet było baaaardzo przyjemnie. Maska okazała się być delikatnie i przyjemnie ciepła, wcale nie gorąca. Producent zaleca rozgrzanie niewielkiej ilości w dłoniach i nałożenie na włosy na minutę. Na tyle się rozgrzała że w minutkę wszelkie właściwości z kosmetyku pięknie wchłonęły się we włosy i efekt utrzymał się kilka dobrych dni. Włosy po umyciu i wysuszeniu od razu były inne, mocniejsze i lśniące. Łatwo się rozczesały i dobrze się układały.
Moja opinia o tych dwóch saszetkach jest pozytywna. I twarz i włosy wyciągnęły z produktu wszystkie ich właściwości, i u mnie sprawdziły się rewelacyjnie. Kosmetyki Marion Spa są dobre i tanie, co jeszcze bardziej zachęca do ich zakupu. Przystępna cena i dobra jakość to zdecydowany plus tych saszetek. szkoda tylko że są takie małe i wystarczają na jeden raz. Kuracja do włosów może i wystarczyła by na dwa razy dla kogoś z krótszymi włosami, ale ja mam ich sporo i dość długie i na raz wmasowałam w nie całą porcję.
Jeśli spodobał Wam się ten post lub cały blog i chcecie być na bieżąco, to zapraszam do obserwowania bloga oraz do polubienia na Facebooku o tutaj <--- klik :) . Dopiero zbieram grono czytelników i zależy mi na każdym jednym odbiorcy mojej pisaniny :) Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło że podzielisz się ze mną swoim zdaniem ;) A jeśli nie chcesz nic pisac to zaobserwuj blog, będziesz na bieżąco z moją pisaniną :) Dziękuję i pozdrawiam!