piątek, 31 stycznia 2014

Zielona Kawa - na odchudzanie?





              Jakiś czas temu, przy okazji innych zakupów na pewnym popularnym portalu aukcyjnym, kupiłam zieloną kawę, która dokładnie nazywa się tak: Green coffee Arabica Brazylia Santos - Kawa zielona mielona 250g...
              Wiele o niej niegdyś słyszałam i czytałam, zawsze trafiam na nią przy okazji powrotu tematu odchudzania, gdy przeczesywałam interenet w poszukiwaniu pomocników w tej materii... Ale nigdy nie miałam odwagi jej kupić bo podobno jest jakby to powiedzieć... obrzydliwa, okropna i generalnie nie do wypicia. Ale moja chęć pozbycia się kilku kilogramów jest tak silna że zniosę jakieś tam "nie smaczności", jeśli ma to podziałać oczywiście :) 
              Jako zwolenniczka naturalnych metod wybrałam kawę w czystej postaci, a nie kapsułki, które również dostępne są na rynku, a w których to bywa dużo więcej cudów niż tylko kawa... Z własnej wygody wybrałam mieloną, ale była dostępna również ziarnista.

Informacja sprzedawcy na temat produktu:
Zielona kawa wspomaga proces odchudzania i pomaga zwalczyć cellulit. Reguluje tempo przyswajania węglowodanów. Zawarty w niej kwas chlorogenowy (ACG), zapobiega odkładaniu się tłuszczu. Kawa ta zawiera również wiele antyoksydantów i polifenoli.

Palenie kawychlorogenowy (ACG), dlatego też przy odchudzaniu należy używać kawy, która nie była  nadaje smak i aromat, ten który znamy i lubimy w filiżance czarnej kawy. Napar z zielonych ziaren ma cierpki i kwaskowaty smak i nie posiada charakterystycznego zapachu kawy. Niestety proces palenia niszczy wiele wartościowych składników, w tym kwas palona.

Sposób parzenia: parzymy jak tradycyjna kawę, nie wrzątkiem.
Waga netto: 250g
Produkt nie zawiera sztucznych barwników i konserwantów: Tak




Sama kawa wygląda tak: 


Kawę z mojej miłości do słoików od razu po otwarciu przełożyłam ją do szczelnego szklanego pojemniczka :)

          A zaparzona kawa, i przecedzona przez sitko,wygląda bardziej żółto niż zielono... A fusy są jak mielone orzechy, wyglądają apetycznie, tylko zapach przeszkadza...


 Dla samych polifenoli i antyoksydantów warto ją wypić, ale ja nie ukrywam że liczę na efekty, bo w smaku faktycznie jest okropna, tak bardzo że słowo "obrzydliwa" to zdecydowanie za mało... Wcale nie przypomina zwykłej kawy... raczej surowy groch czy fasole... Ale co to dla mnie :)  ja jeszcze mam w głowie czasy mojej ciąży gdy czasem wszystko cokolwiek jadłam miało w moich ustach bardzo podobny smak, a jeść trzeba było... Tak więc dla mnie to niewielki wysiłek, ale i tak buzię mi wykręca na wszystkie strony...

            Popijam tą kawę od kilku dni, i póki co nic się nie dzieje, ale mam moją tkankę tłuszczową pod obserwacją :) 
            Skądinąd wiem, bo gdzieś o tym czytałam,  że taka kawa ma dwa razy więcej kofeiny niż zwykła kawa palona... I faktycznie, jako napój pobudzający działa świetnie. Popijam ją codziennie, jeden kubek, ale rano wypijam zwykła czarna kawę. Od jutra planuje to zmienić i zaczynać dzień od tej zielonej, nie palonej. 

Nie wiem czy cokolwiek uda mi się osiągnąć ale zapewne będę zdrowsza :) Trzymajcie kciuki za efekty! :)

Znacie tą kawę? Też robicie takie lub podobne dziwactwa żeby odrobinę schudnąć?


2 komentarze:

  1. Znam tą kawę, ale źle wspominam. Smak jest okropny. Trzymam kciuki za efekty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń

Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło że podzielisz się ze mną swoim zdaniem ;) A jeśli nie chcesz nic pisac to zaobserwuj blog, będziesz na bieżąco z moją pisaniną :) Dziękuję i pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...