czwartek, 29 maja 2014

Płyn micelarny? Mój ulubieniec od Lirene




Micelarny... Co to w ogóle znaczy?
Otóż płyn micelarny składa się z miceli, a micele wg Wikipedii to:

Micele to cząstki występujące w trwałych emulsjach. Tworzą je związki chemiczne o własnościach amfifilowych. Micele są kulistymi tworami zawierającymi od kilkudziesięciu do kilkuset cząsteczek.

Cząsteczki amfifilowe posiadają zwykle wydłużony kształt, przy czym jeden ich koniec ma własności polarne a drugi apolarne. W rozpuszczalnikach polarnych, polarny koniec każdej cząsteczki „poszukuje” polarnego środowiska, na skutek czego samorzutnie ustawia się na zewnątrz miceli. Drugi, apolarny koniec „chowa” się we wnętrzu miceli na skutek czego ma kontakt z apolarnymi końcami innych cząsteczek i jest jednocześnie odseparowany od rozpuszczalnika. W przypadku gdy emulsja tworzy się w rozpuszczalniku apolarnym struktura miceli jest dokładnie odwrotna – polarne końce cząsteczek znajdują się w jej wnętrzu, zaś apolarne na zewnątrz.

Na granicy micel i rozpuszczalnika zachodzi zjawisko solwatacji, co powoduje, że micela składa się z kłębka cząsteczek substancji rozpuszczonej i cienkiej otoczki cząsteczek rozpuszczalnika na stałe związanej z micelą. (za wikipedią)

Czyli micel łączy się z brudem. Mamy dwa rodzaje miceli:
-lubiące tłuszcz, które łączą się z sebum i makijażem
-lubiące wodę, które łączą się z brudem i kurzem.

Taka sytuacja. Jeśli wiecie już czym są micele i generalnie sam płyn micelarny to świetnie. Ja wolę wersję która trafia do mnie osobiście, a mianowiecie: jest to płyn do demakijazu twarzy i oczu po którym nic nie będzie szczypać, drapać, puchnąć lub piec. I tak jest w przypadku większości płynów jakie używałam, a na pewno w przypadku tego z Lirene. A jeśli do tego wszystkiego skutecznie oczyszcza, łagodzi podrażnienia i nawilża to jest on dla  mnie zdecydowanym cudem nad cudy ;) Cud z witaminą C i pantenolem.



Na etykiecie obiecują nam bardzo wiele...


I mogę śmiało potwierdzić że wszystko się zgadza. Zużyłam już prawie całą butelkę, został jakiś centymetr płynu, i nic absolutnie nic nie uczuliło mnie ani nie podrażniło, a do tego makijaż zmywa rewelacyjnie, bez pocierania, jeden ruch wacika na twarzy i ewentualnie dwa trzy na oku i makijaż schodzi bez problemu. Świetna forma płynu, prawie bez zapachu, bez tłustej warstewki, zupełnie jak czysta woda. Bardzo przyjemny w stosowaniu. Fajnie się nakłada go na wacik, dobrze się zmywa wszelki makijaż, buzia jest faktycznie czysta i nawilżona więc wszystko tak jak się należy ;) Koi, łagodzi, nawilża, oczyszcza.


Duża butelka bo aż 200 ml, wydajnego kosmetyku. Do tego zamknięcie typu klik - moje ulubione.




Ten płyn micelarny od Lirene własnie staje się jednym z moich ulubionych. Sięgnę po niego przy najbliższych zakupach, i Wam również go polecam do przetestowania bo kosztuje kilkanaście złotych i jest świetny!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło że podzielisz się ze mną swoim zdaniem ;) A jeśli nie chcesz nic pisac to zaobserwuj blog, będziesz na bieżąco z moją pisaniną :) Dziękuję i pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...