Lato w pełni... Zapewne wybercie się z dziecmi n urlopy lub chociz n szlone plzownie czy zabawy w ogrodzie, trzeba więc przygotować buźki naszych dzieci do zażywania kąpieli słonecznych. Z reszt nie tylko lato do tego zobowiązuje bo i wiosna trochę już raczyła nas słońcem. Dziś o produkcie znanej i lubianej marki Nivea, z serii dla dzieci Nive baby, a mianowicie krem który używam na niemowlku, głównie na wózkowe spacery do smarowania buzi, ale myślę że również nadałby się np. na plażę, z tym że ja wolę wtedy coś w psikaczu żeby łatwiej było kosmetyk na całym ciałku rozprowadzić. Krem o którym mowa to Nivea baby, krem ochronny na słońce z faktorem 30.
Pisałam Wam już kiedyś o kremie Nivea na każdą pogodę, czyli taki który chroni od wiatru mrozu i od słońca trochę też, przeczytacie o nim TUTAJ <---klik! Dziś jednak opis kremu przeznaczonego nie na kazda pogodę a tylko na tą słoneczną, bo od mrozu raczej bu buzi nie ochronił... Ale do rzeczy:
Opakowanie kremu to tubka stawiana na zakrętce o pojemności 75 ml. Zdecydowanie wystarczy na cały słoneczny sezon nawet dla dwójki maluszków lub dla jednego i jego rodzica :) Tuba zaykana na zatrzask typu klik, który uwielbiam, jest to rewelacyjna alternatywa dla zakrętek które trzeba zakręcac drugą dłonią, a każdy kto ma dziecko wie że jedna wolna ręka jest niebędna kiedy obok siedzi lub lata jakis mały ktoś :) No i jeszcze fakt że takie zamknięce jest jednoczesnie stabilnym stojczkim ówniez jest na plus :)
Na opakowaniu napisane są wszelkie informacje z którymi powinien się zapoznac rodzic przed użyciem, zwłaszcza gdy tak jak ja jest z tych czytających wszystko co pisza na etykietach. Otóż producent zapewnia nas o wodoodporności kremu, o tym że jest hipoalergiczny i posiada atest Instytutu Matki iDziecka. Poza tym posiada filtry UVA i UVB i znakomicie chroni skóre zapobiegając promieniowaniu słonecznemu i ewentualnym uszkodzeniom skóry, jest nawilżający i łagodzi podrżnienia, a to za sprawą pantenolu który w sobie zawiera. Nie zawiera barwników, substancji zapachowych i alkoholu.
Moim zdaniem krem jest świetny. Dobrze chroni buzię maluszka, nie uczulił mojego dziecka. Ponado ładnie pachnie i ma wygodne opakowanie. Trochę cięzko się go rozsmarowuje bo jest dość gęsty, ale przez to że jest biały to widac gdzie jeszcze mamy do rostarcia krem i łatwo to wyrównać. Nawet jeśli zdarzy nam się wyjść z niedokładnie rozsmarowanym kremem i na buzi zostanie biała warstewka to ona pod wpływem słońca i ciepła ciała po chwili sma zniknie :) Tzn. rozpuści sie. Moje dziecko nie grymasiło gdy go smarowałam, a nawet ładnie nastawaił mi buźkę, więc podejrzewam że jego opinia będzie równie pozytywna jak moja, a to chyba duży plus jeśli klient dla którego dedykowany jest produkt - jest zadowolony :)
U nas mimo wielu godzin spacerów buzia dziecka nie opaliła sie za nadto i nie podażniła się wcale, więc wiem że krem chroni, bo ja np. po tych samych spacerach wracałam czerwona od słońca. Polecam ten krem bo faktycznie chroni, u nas bardzo fajnie się sprawdził.
A Wy czym smarujecie swoje maluszki? Znacie ten krem?
Bardzo lubię kosmetyki Nivea. Są bezpieczne nie tylko dla skóry dorosłych, ale bardzo delikatne dla wrażliwej skóry dziecka.
OdpowiedzUsuńO tak, dlatego ja też używam innnych kosmetyków tej marki sama, mąż też ma, no i dziecięcie oczywiście :)
Usuń