sobota, 7 grudnia 2013

BIAŁY KONIK czyli zabawka hand-made



Oto PAN KOŃ - zabawka, przytulanka.
 
Niebyło by w niej nic specjalnego, bo to w końcu koń jak każdy inny, gdyby nie fakt że zrobiłam go sama - specjalnie dla mojego dziecka.
Kiedy byłam w ciąży obiecywałam sobie że sama zrobię mu pierwsze Przytulanki. jednak tak się nie stało, bo nie miałam wtedy takich możliwości. Kiedy dziecko się urodziło nie było na to za bardzo czasu i sił. Ale gdy sytuacja się unormowała, czyli po kilku miesiącach, zaczęłam już całkiem dobrze się organizować to postanowiłam zrealizować wcześniej zaplanowane szycie. I tak wymyśliłam konia, którego gdzieś kiedyś wdziałam i spodobał mi się, więc chciałam zrobić coś podobnego. Poszukałam materiału, wstążeczek, czegoś do wypchania. Kiedy dziecko poszło spać ja usiadłam do maszyny i w jeden wieczór uszyłam aż dwie maskotki... Miałam straszne wyrzuty że tak mało czasu mi to zajęło a ja zbierałam się z tym prawie rok. Ale nic to. Uszyłam i są :)
Dziś przedstawiam Wam PANA KONIA, a innym razem opowiem o jego koledze Panu MISIU.
 
 
Nie trzeba mieć żadnego sprzętu, wystarczy wyobraźnia, nici z igłą, kawałek materiału, a w moim przypadku była to nowa gruba lniana ściereczka, cos do wypchania i kawałki tasiemki czy wstążki. Jeśli nie mamy maszyny do szycia to faktycznie zajmie nam trochę więcej czasu, ale więcej czasu spędzonego przy tworzeniu zabawki to więcej serca w nią włożonego :)
 
Wykonanie:
ściereczkę złożyłam na pół, narysowałam kształt konika, wycięłam dodając po 1cm zapasu na zszycie. Przygotowałam tasiemki różnej długości, krótsze na grzbiet i dłuższe na ogon. Zszywałam powoli dokładając tasiemki w odpowiednich miejscach. Zostawiłam kawałeczek niezaszytego miejsca żeby wypchać zabawkę. I tutaj praca maszyny się kończy. Resztę trzeba zrobić ręcznie, zabawkę wypychamy jakąś watką czy watoliną, ostatecznie mogą to być skrawki miękkiego materiału, np. polaru. zaszywamy ostatnie niezszyte miejsce. (Ja dodatkowo włożyłam konikowi w nóżki maleńkie woreczki z surowym ryżem, żeby przy zabawie konik delikatnie stukał kopytkami). Potem naszywamy kropeczkę która pełni funkcje oka i gotowe!
 
Biały konik przyszedł do mojego dziecka a jego zdumienie i radość z nowej zabawki były ogromne.
Dodam tylko że tasiemki na grzbiecie konika są zawinięte i służą również jako wieszaczek więc konika można powiesić w pokoiku dziecka czy ewentualnie przy budce dziecięcego wózka.
Konik jest prostej formy, dwa zszyte ze sobą kawałki materiału. Polecam każdemu zrobienie takiego konika, nawet tym bez zdolności krawieckich :) Rewelacyjny dla własnych dzieci ale także na prezent, np. świąteczny!
 

4 komentarze:

  1. Chyba zrobię taką mojemu Chrześniakowi, jest świetna! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Miło mi że się zabawka spodobała i polecam, bo w wykonaniu jest naprawdę prosta. A to ile miłości się w nią wkłada jest bezcenne :)

      Usuń

Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło że podzielisz się ze mną swoim zdaniem ;) A jeśli nie chcesz nic pisac to zaobserwuj blog, będziesz na bieżąco z moją pisaniną :) Dziękuję i pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...