Każda z nas ma czasami ochotę zafundować sobie odrobinę lata...
Dla mnie lato to zdecydowanie owoce, zwłaszcza truskawki, a że już od dłuższego czasu nie można ich kupić to zdążyłam za nimi zatęsknić, tak jak za czereśniami, malinami czy świeżą miętą. Na szczęście z pomocą przybyło mi JM Spa&Wellness i sklep naturalna.eu od których dostałam paczuszkę cudownych kosmetyków już jakiś czas temu... A że kocham kosmetyki to po takiej paczce dobry humor nie opuszczał mnie przez kilka dni :)
Nie mogłam testować wszystkiego od razu, bo byłam po wizycie u kosmetyczki i miałam zakaz masek, maseczek i peelingów na twarz przez kilka dni, dlatego testowałam wtedy kosmetyki do kąpieli i do włosów, ale o tym w kolejnych postach. W tym chciałabym przybliżyć Wam odrobinę lata którą polecam każdemu w długie jesienne wieczory. Zafundowanie sobie takiego luksusu należy się każdej z Nas, a po świątecznych porządkach to już nawet obowiązek a nie przyjemność.
Przetestowałam dwa związane ze sobą tematycznie kosmetyki. Dwa peelingi, oba mają coś z truskawek, z tym że jeden do twarzy a drugi do ciała.
I tak przedstawiam Wam Kremowy Peeling do twarzy firmy Marion z ziarenkami z truskawki, do cery normalnej i mieszanej.
Opakowanie peelingu to saszetka o pojemności 10ml. Spokojnie wystarczy na dwie lub trzy aplikacje. Ja nie oszczędzałam :) więc wystarczyło mi na dwie grube warstwy :) Producent zaleca żeby stosować 1-2 razy w tygodniu. Ja użyłam go co trzy dni i wszystko było ok. Biała kremowa konsystencja ze ślicznymi małymi ziarenkami jest niesamowicie przyjemna w aplikacji, i wbrew temu co mogłoby się wydawać (że ziarenka truskawki są ostre) peeling jest bardzo delikatny. No i ten zapach... mmm... poezja. Czułam się jak bym wąchała miskę truskawek ze śmietaną (taki tam ulubiony deser z dzieciństwa)... Poezja. Skóra po nim jest miękka, pachnąca, nawilżona.
A żeby tych przyjemności nie było za mało to peeling twarzy zrobiłam sobie wieczorem i wskoczyłam z nim pod prysznic żeby tam zrobić sobie drugi zabieg, tym razem na ciało. I tak wykorzystałam do tego produkt firmy Marion - Body Therapy żel peelingujący do ciała Truskawka z wanilią.
Opakowanie 100 ml zapewne wystarczy na kilka lub kilkanaście razy - mam nadzieję że na dużo bo pokochałam go, a używałam go zaledwie 3 razy. Mam jeszcze 3/4 butelki także jego wydajność również zadowala.
Podobnie jak peeling do twarzy bardzo przyjemny w użyciu, z tym że ten już miał "mocniejsze tarcie" :) Co jest niebywałą zaletą peelingu, no bo w końcu jak już peeling do ciała to konkretny, żeby dobrze wykonał swoje zadanie. I z tym kosmetykiem tak właśnie jest :) działa konkretnie, ale nie podrażnia. Producent zaleca stosowanie 2-3 razy w tygodniu i ja się tego trzymam. Może się powtórzę ale tan zapach to również poezja! Istne lato w mojej łazience :) Poniżej zdjęcie konsystencji z bliska :) Widać mikrogranulki które odwalają całą robotę ;) Wszystko się rozpuszcza poza tymi czarnymi drobinkami które trzeba dobrze spłukać :D
Uwielbiam truskawkowe kosmetyki, zwłaszcza jeśli są połączone z wanilią :) A wy? Lubicie?
Jeśli spodobał Wam się ten post lub cały blog i chcecie być na bieżąco, to zapraszam do obserwowania bloga oraz do polubienia na Facebooku o tutaj <--- klik :) . Dopiero zbieram grono czytelników i zależy mi na każdym jednym odbiorcy mojej pisaniny :) Miłego dnia!
Ojj a ja.. ja to uwielbiam truskawki ! :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.kacikkuby.blogspot.com